Cudowna pszenica

"Strażnica" od dawna nie wspomina już swej niechlubnej sprzedaży tzw. "cudownej pszenicy". Przypomnijmy to wydarzenie, szczególnie dla nowych świadków Jehowy. Aby nie być posądzonym o wymyślanie faktów, oprę się jedynie na materiałach opublikowanych przez Świadków Jehowy.

Russell nauczał, że Chrystus przyszedł niewidzialnie na ziemię w 1874 r. ("Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego", 1995 r., str. 46-47, 133). Aby to potwierdzić, powoływał się on na wymiary piramidy Cheopsa ("Dokonana Tajemnica", 1925 r., str. 68) i na wiele odkryć i wynalazków. Pośmiertne jego dzieło wydane przez Rutherforda (1917 r.) pt. "Dokonana Tajemnica " (str. 325) podawało: "Z pośród sławnych rzeczy Nowego Dnia, bez wyjątku odkrytych począwszy od roku 1874, są maszyny do rachowania, aeroplany, aluminium, antyseptyczna chirurgia, sztuczne farby, automatyczne spoidła wagonów, automobile, drut kolczasty, (...) separatory do mleka, (...) pługi dyskowe, (...) maszyny żniwiarskie, (...) maszyny do szycia butów, (... ) maszynki do pisania..."

Wydaje się, że pojawienie się w 1904 r. nowej odmiany pszenicy, która dawała ponoć wysokie plony, i którą w 1906 r. nazwano "cudowną pszenicą" (miracle wheat) zostało odczytane przez Russella jako kolejny objaw błogosławieństwa Chrystusa, z okazji Jego powrotu. "Strażnica" (nr 12, 1958 r., str. 22) nie ukrywa tego, gdyż pytającemu o pszenicę odpowiada: "Brat Russell interesował się wszystkim, co dotyczyło biblijnej przepowiedni, że pustynie zakwitną jak róża i że ziemia wyda swój urodzaj".

O istnieniu tej pszenicy Russell poinformował swych czytelników na łamach ang. "Strażnicy" ("Zion's Watch Tower) z III i VII 1908 r. W cytowanej już wyżej "Strażnicy" z 1958 r. czytamy: "Gdy więc prasa publiczna doniosła o nowej niezwykłej odmianie pszenicy, którą jej hodowca nazwał cudowną pszenicą, brat Russell opublikował w Strażnicy tę wiadomość wraz z opinią rządową".

Jak potwierdza ang. broszura Rutherforda pt. "Wielka bitwa na kościelnych niebiosach" z 1915 r.: "Strażnica" reklamowała na swoich łamach tę "cudowną pszenicę". Co więcej; za jej pośrednictwem można było tę niezwykłą pszenicę nawet kupować. Jednak według powyższej broszury; wrogowie Russella mieli rozpętać prawdziwą nagonkę, w wyniku której "Strażnica" zarobiła rzekomo na "cudownej pszenicy" tylko 1800$ (a sprzedawano ją po 1$ za funt).

Ówczesna opinia publiczna zdawała się być niezadowolona religijnym kupczeniem zbożem. 

Niejako echo tego niezadowolenia odnajdujemy w jednej z późniejszych "Strażnic" (nr 12 z 1958 r.), gdzie czytamy: "Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu".

"Strażnica" (z 15 II 1913 r.) wspomina nawet o procesie sądowym związanym ze sprawą "cudownej pszenicy". Chodziło o gazetę "Brooklyn Daily Eagle ", która oskarżyła Russella o oszustwo dotyczące tejże pszenicy.

Jeśli zaś chodzi o zdanie samego Russella, to w 1915 r. odpowiedział on pytającemu o sprawę reklamy następujące słowa: "Jakiś czas temu podaliśmy w Strażnicy małą notatkę o tak zwanej cudownej pszenicy. Wielu z was widziało to. Myślimy, że dobrze uczyniliśmy podając tę notatkę. Podaliśmy też notatkę o pewnego rodzaju fasoli, i pewnej specjalnej bawełnie. Niektórzy z naszych przyjaciół skorzystali z tych notatek. Raz podaliśmy notatkę o pewnym zabiegu na leczenie raka. Otrzymaliśmy w tej sprawie setki listów, od osób w prawdzie i setki od innych, wielu pisało, że odnieśli dobre skutki. Do pewnego stopnia, było to pomocnym w rozpowszechnianiu Prawdy. Ludzie zauważyli, że nam nie rozchodzi się o ich pieniądze, ale że staramy się czynić im dobrze i zaczęli się interesować" ("Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania", str. 347).

A jak "Strażnica" tłumaczyła się ze swojego udziału w sprzedaży pszenicy, z którego zresztą później się wycofała? Otóż odwołano się do zwyczajów tych, których nazywają pogardliwie Babilonem. Jak bowiem czytamy: "Pieniądze od ofiarodawców były datkiem na chrześcijańską pracę misyjną (...). Była to po prostu darowizna na rzecz Towarzystwa, metodą tak często praktykowaną przez innych, jak np. sprzedaż na wencie parafialnej pieczywa ofiarowanego przez dobrowolnych dawców" (" Strażnica", nr 12, 1958 r., str. 22).

Jak wynika z wypowiedzi Russella, podobno pieniądze nie były najważniejsze, lecz sam efekt z reklamy, dzięki której mieli się pojawić jego nowi zwolennicy. Z drugiej jednak strony, pojawienie się owej niezwykłej pszenicy miało się przydać Russellowi do potwierdzenia jego nauki o powrocie Chrystusa w 1874 r.

Włodzimierz Bednarski
Gdańsk

Bliżej zainteresowanych tym tematem informujemy, iż powyższy artykuł (bardziej rozbudowany o szczegółowe przypisy i odnośniki do cytowanych przez autora publikacji), można znaleźć w książce: 

W. Bednarski, W obronie wiary. Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, innych sekt i wyznań niekatolickich, str. 275-277.

Sekty i Fakty - nr 3/99