Kościoły czy sekty?

Sekty pochodzenia chrześcijańskiego wywodzą się w jakiś sposób i nawiązują do chrześcijaństwa, lecz osoby do nich należące chrześcijanami nie są.

Podobieństwa zatrzymują się na etapie słownictwa, powierzchowności. Mogą np. używać Biblii, powoływać się na pierwszych chrześcijan itd., ale na tym owe podobieństwa się kończą. Ich doktryna jest tak fałszywa i tak odległa od prawdy, że ich Jezus Chrystus (jeśli tak Go traktują i o Nim nauczają) nic jest tym samym Jezusem, w którym wszyscy chrześcijanie mają zbawienie. 

Typowym przykładem są tu Świadkowie Jehowy, którzy po prostu nie są chrześcijanami mimo, że chcą za takich uchodzić. Możemy wyszczególnić kilka cech charakterystycznych dla tego typu sekt, które to cechy odróżniają owe grupy od rodziny chrześcijan:

Brak wspólnoty Chrztu Św. z innymi chrześcijanami
Przez wieki Kościół uważał. że wyznacznikiem, podstawą jedności wspólnoty chrześcijan był JEDEN CHRZEST. Konkretnie oznaczało to, że chrzest jednego Kościoła, jednego wyznania był uznać. przez inne Kościoły Chrześcijańskie. I tak katolicy szanują i uznają np. chrzest prawosławnych, luteran itd. 

Jeśli katolik przechodzi na prawosławie, i jest włączany do wspólnoty tego Kościoła, to prawosławni nic chrzczą go ponownie. Podobnie jeśli prawosławny nawraca się na katolicyzm, to nie chrzcimy go ponownie, ale respektujemy ważność tego sakramentu u prawosławnych. 

Oba te Kościoły wzajemnie uznają swój chrzest. Jest to podkreślenie jakiejś niedoskonałej wspólnoty, czy podkreślenie byłej całkowitej wspólnoty tych dwóch Kościołów. Natomiast przez wieki rozpoznawano sekty po tym, że nie respektowały one chrztu dokonywanego przez chrześcijan jeśli był już ktoś ochrzczony, a chciał włączyć się do danej sekty ta chrzciła go ponownie. 

W ten sposób sekta podkreślała, że nic ma nic wspólnego z Kościołem Chrześcijańskim, z którego ta osoba pochodziła. Jeśli ktoś chciał się stać wyznawcą sekty chrzczono go powtórnie, nic zwracając uwagi na to, że był już ochrzczony. (Tak czynią dziś np. Świadkowie Jehowy).

Chrzest święty fundamentem
Wspólnota chrztu jest taka ważna, ponieważ Sakrament chrztu to jakby podstawa, fundament budowli chrześcijanina. Dzięki niemu stajemy się przybranymi synami Boga i wchodzimy do wspólnoty chrześcijańskiej. Zanurzamy się w śmierć Jezusa Chrystusa. Jest tam miejsce na egzorcyzm - prośbę, aby Bóg oczyścił człowieka od grzechu pierworodnego i od wszelkiego wpływu złego ducha. Następuje wyrzeczenie się złego ducha. 

Jeśli ktoś zatem nie szanuje tego fundamentu, nie uznaje go, to chrzci ponownie! Czyli, co robi? Ustanawia inny, nowy fundament, uznając, iż w chrześcijaństwie nie ma prawdziwego Boga ani Jezusa. Kwestionuje w ten sposób prawdę, że Duch Święty działa w Kościele. 

Ignoruje, odcina się i neguje egzorcyzm, który miał miejsce w czasie chrztu. Więc neguje wyrzeczenie się złego ducha! Taki dokonany w sekcie chrzest nie jest doprawdy chrztem, ale jest budowaniem na innym fundamencie niż Jezus Chrystus. Życie takiego człowieka w sekcie, która go ochrzciła ponownie, opiera się o innego Jezusa niż Jezus Chrystus Syn Maryi, który jest ten sam dla wszystkich chrześcijan. 

Jest to tylko Jezus z nazwy, jest to inny Jezus "przychodzi ktoś i głosi wam INNEGO JEZUSA (...) innego ducha" [2Kor 11,4] - jak pisze o tym Św. Apostoł Paweł. Jeśli bowiem ktoś odrzuca już sam początek drogi chrześcijańskiej, sam fundament, który jest przecież identyczny dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich, to zapewne odrzuca wszystko z chrześcijaństwa. 

Oznacza to, że nic ma żadnej wspólnoty między taką sektą a chrześcijanami. Ich Jezus nie jest naszym Jezusem Chrystusem Synem Maryi. I nie jest wtedy ważne, że mówią, iż są chrześcijanami, używają Biblii, mówią o Jezusie. Ważne jest to, że poprzez powtórny chrzest zerwali ostatnie więzi wspólnoty chrześcijańskiej.

Wzajemnie uznawany jest chrzest przez katolików, prawosławnych, luteran, kalwinów, metodystów, starokatolików. Nie uznają go np. Świadkowie Jehowy, Adwentyści itd. O tych pierwszych można powiedzieć, że są chrześcijanami, ci drudzy to członkowie sekt. Chociaż co do Adwentystów sprawa jest nieco bardziej złożona. O ile w Polsce i na Wschodzie spełniają oni wszelkie kryteria zaliczające ich do sekt, to w krajach Zachodu zdają się powoli oscylować w stronę chrześcijaństwa. 

Odnotowuje się tam pewien kierunek adwentyzmu odżegnujący się od niektórych skrajnych doktryn tej grupy (w tym pism ich "prorokini" Ellen Withe).

Brak wiary w Trójcę Św.
Oznacza to, że wszystkie grupy odrzucające wiarę w Trójjedynego Boga powinniśmy zaliczyć do sekt. To zakwestionowanie dogmatu Trójcy Św. nie musi być wyraźne i podkreślane jak np. u Świadków Jehowy, czy Arian ale może być dopiero widoczne po głębszej analizie ich nauczania, jak to ma miejsce w sekcie Kościół/Zbór Lokalny. Odrzucenie lub zmiany w dziedzinie tego dogmatu mają wpływ na całość nauczania i pozostałe doktryny i z gruntu nie są chrześcijańskie.

Brak wiary w zbawienie płynące z krzyża i ofiary Jezusa.
Zazwyczaj zakwestionowanie dogmatu Trójcy Św. owocuje fałszywą doktryną i obrazem odkupieńczej śmierci Jezusa Chrystusa. Jeśli odrzucimy Trójcę Św. to osoba Jezusa Chrystusa nie ma pełnych atrybutów Boga. Nie jest on wtedy równy Ojcu, ale od niego niższy, nie jest 100% Bogiem a co dalej idzie nie może on skutecznie zbawić ludzi i świata. Jest on wtedy tylko jakimś półbogiem, archaniołem itd., np. u Świadków Jehowy.

Sekciarskie są wszystkie te grupy, które nie wierzą w zbawienie poprzez Miarę i łaskę Jezusa Chrystusa. Sekty głoszą, że celem przyjścia na świat Jezusa było nie zbawienie, ale np. jak u Moonistów, założenie doskonałej rodziny itd. Wtedy pozostaje członkom sekty samozbawienie we wszelkich firmach i pomysłach. Zbawienie z łaski zostaje zakwestionowane.

Zmiany w kanonie Pisma Św. 
Dodawanie lub ujmowanie ksiąg z Pisma Sw.
Za chrześcijan zwykło się również uznawać te grupy, które zachowają cały kanon Pisma Św. nic z niego nie usuwając i nic do niego nie dodając. I tak np. Adwentyści niemal na równi z Pismem Św. traktują pisma swej założycielki Ellen Withe (choć jak wyżej wspomniałem, powoli się z tego wycofują). 

Mormoni zaś do Biblii dodają kilka swych ksiąg m.in.: Księgę Mormona. Istnieją również sekty, które ujmują niektóre niewygodne sobie księgi z Biblii. Inni zaś najwyższy autorytet całkowicie pokładają w innych Świętych Pismach. Tak jest np. ze Świadkami Jehowy, którzy największym autorytetem obok swojego przekładu Biblii darzą czasopismo "Strażnica".

Osobny temat stanowią protestanci, którzy odrzucają kilka ksiąg Starego Testamentu (tzw. księgi deuterokanoniczne). Opierają się jednak przy tym na kanonie Żydowskim. Jednakże mimo, iż odrzucają oni te księgi ze Starego Testamentu, nikt zdrowo myślący nie uważa protestantów za sekciarzy.

Wiara, że poza sektą jest tylko szatan. Nigdzie poza sektą nie ma zbawienia. Izolacjonizm.
Zazwyczaj sekta głosi, że posiada wyłączność na prawdę, i że tylko w sekcie można się zbawić, albowiem na zewnątrz panuje diabeł i cały świat jest w ręku zła. Nie ma nic dobrego poza sektą. Wypływa stąd daleko idący izolacjonizm i zamknięcie się na wszystko. To dlatego nie mają sensu partnerskie rozmowy ze Świadkami Jehowy ponieważ oni i tak są zawsze przekonani, że jesteśmy kierowani przez szatana, skoro nie należymy do nich.

Ekumenizm tylko z chrześcijanami
Oczywiście ekumenizm w sensie ścisłym dotyczy tylko chrześcijan. Nie dotyczy zatem sekt pochodzenia chrześcijańskiego, które staraliśmy się wyżej wyszczególnić. Będąc otwarci na ekumenizm, dbajmy i pamiętajmy jednocześnie o naszej tożsamości katolickiej: o maryjności, sakramentach, szczególnie Eucharystii, o posłuszeństwie kapłanom - prezbiterom i biskupom, o papieżu i tysiącach męczenników, którzy woleli oddać życie niż coś uszczknąć z prawdy, którą nam przekazał Jezus Chrystus nasz Pan.

Br. Tymoteusz S.

Sekty i Fakty - nr 7 (3/2000)