Neopoganizm w dobie New Age

Trzecia fala neopoganizmu narasta od końca lat 60. Młodzieżowa kontestacja lat 60. proklamowała Epokę Wodnika, do której głównych cech zaliczyć można poszukiwanie nowej (odmiennej od chrześcijańskiej) duchowości, eksponowanie pierwiastka kobiecego i dążenie do harmonii z przyrodą.

Po falach fascynacji buddyzmem zen i chrześcijaństwem (Jesus Revolution) przyszła kolej na zwrócenie się ku własnym przedchrześcijańskim korzeniom i w 1973 roku grupa ex-hippisów pod wodzą Wally'ego Hope'a odprawiła obrzędy w Stonehenge [1]. Również kryzys intelektualny prawicy w latach 60. sprawił, że jej odłam (zainicjowana we Francji Nouvelle Droite) poszedł śladami znanego włoskiego okultysty i zarazem prawicowego filozofa, barona Juliusa Evoli. 

I tak na XVI konferencji stowarzyszenia GRECE w 1981 roku oficjalnie ogłoszono: Naszym prawem i obowiązkiem jest rozniecenie poetyckich emocji XX stulecia. Jesteśmy przekonani, że imieniem tych emocji jest Poganizm [2].

Pojawiają się nowe nurty, związane z głęboką ekologią, feminizmem, subkulturą gejów. Ale choć odwołują się do hasła Nowej Ery (New Age), to obficie czerpią z dziedzictwa poprzednich pokoleń ezoteryków.

Nurt ekopogański
Nurt ekopogański nawiązuje najczęściej do szamanizmu, który reprezentuje - jak to ujął Marek Has w Medytacjach szamańskich - światopogląd ekologiczny i holistyczny [3].

Szamanizm stał się niejako półoficjalną religią głębokiej ekologii (deep ecology), nurtu najpełniej wyrażanego przez organizację Earth First! John Taylor napisał w swym artykule o EF!: 

"Najważniejszym duchowym źródłem dla aktywistów EF! jest system wierzeń Indian Amerykańskich. (...) działacze EF! twierdzą, że powinniśmy naśladować sposoby życia charakterystyczne dla najbardziej pierwotnych ludów (...). Dalej, ludzie EF! coraz szerzej dyskutują na temat ważności rytuału dla każdej "społeczności wojowników". (...) Niektórzy działacze EF! wytworzyli własne "rytuały włączania" (...), które dostarczają rytualnych środków do połączenia ludzi duchowo z innymi istotami i całą planetą. Podczas tych warsztatów odprawia się rytuały, gdzie ludzie pozwalają się z fantazją owładnąć duchowi jakiegoś nieludzkiego stworzenia albo nawet skał i rzek (...). Ekstatyczny taniec rytualny, mający uświęcić międzygatunkową, a nawet międzyplanetarną jedność, trwa czasem całą noc."

I konkluduje: "Porozumiewanie się między zwierzętami a człowiekiem jest powszechnym tematem w pierwotnych mitach religijnych, a zmiana wyglądu ze zwierzęcego na ludzki lub z ludzkiego na zwierzęcy oraz łączność duchowa są częścią praktyk szamańskich - wielu działaczy EF! wykazuje doświadczenia szamanistyczne" [4].

Ortodoksyjny szamanizm rozumiany jako religia plemienna należy do mniej popularnych nurtów neopogaństwa, ale jego znaczenie ciągle rośnie. Dzisiejszy szaman czasem praktykuje konkretną tradycję plemienną, równic dobrze może jednak tworzyć własne rytuały. Rodzi to jednak problemy. 

Jak napisał Piers Vitebsky w książce Szaman: "Właściwe tradycyjnym kulturom wartości trudno pogodzić z ideami New Age wegetarianizmem, feminizmem czy dążeniem do uwolnienia ziołolecznictwa od czarów. Istnieje niebezpieczeństwo, że neoszamanizm stworzy sobie własny idealny obraz szamanizmu, a następnie będzie zarzucać tradycyjnym kulturom, iż nie potrafią temu ideałowi sprostać" [5].

Teologia feministyczna
W feminizmie pojawił się nurt tak zwanej teologii feministycznej. Jego skrajny (można tu wymienić Starhawk, Z. Budapest i Morgan MacFarland) odłam sięgnął do tradycji pogańskiej. Szukając argumentów dla swej walki z seksizmem, kobiety poczęły badać mitologie, by podjąć próbę stworzenia religii czysto kobiecej, wolnej od wszelkich elementów patriarchalnych. 

Na pierwszej Narodowej Konferencji Duchowości Kobiecej w Bostonie w 1976 roku kobiety tańczyły z obnażonymi piersiami i śpiewały: Bogini żyje!; konferencja zaleciła budować ołtarze z lustrami w domach, aby w ten sposób stale przypominać sobie, że są boginiami [6].

Religię Ruchu Wyzwolenia Kobiet odnalazły w wiccanizmie, który Budapest określiła jako czwartą falę feminizmu (po matriarchacie, sufrażyzmie i Wom-Lib) [7]. Wiccanizm akcentuje biegunowość (polarity) świata, czcząc podwójne bóstwo: Boskiego Króla (identyfikowanego ze Słońcem) i Boginię - Wielką Matkę (utożsamianą z Księżycem lub Ziemią), przy czym to pierwiastek kobiecy jest dominujący. To Bogini jest wieczna, ona daje życie Bogu - swemu mężowi i synowi zarazem [8].

Oczywiście feministki również szukały starożytnej genealogii. W 1921 roku dr Margaret Murray opublikowała pracę The Witch Cult in Western Europe, w której dowodziła, że średniowieczne czarownice były kapłankami starożytnego kultu płodności. 

W 33 lata później Gerald Gardner, emerytowany urzędnik celny i członek okultystycznego stowarzyszenia Ordo Templi Orientis, obwieścił, że kult czarownic przetrwał aż do naszych czasów, a on jest jego członkiem. Na dowód prawdziwości swych słów Gardner prezentował Księgę Cieni, rzekomo starożytną, w rzeczywistości jednak będącą kompilacją XIX- i XX-wiecznych tekstów, takich jak Aradia C.G. Lelanda, Book oj the Law A. Crowleya czy My Lowe in a Love Cult P. Bernarda. Zasypany został lawiną listów od ludzi pragnących zostać czarownikami i w ten oto sposób narodził się jeden z najpoważniejszych nurtów współczesnego poganizmu [9]. 

Po śmierci Gardnera w 1964 roku (zastąpiła go Monique Wilson) ruch wiccański rozdarła schizma. Większość wiccan przyjęła reformy Alexa i Maxine Sanders, którzy wzbogacili Gardneriańską ortodoksję o elementy zaczerpnięte z innych wersji nowoczesnego okultyzmu czy ezoterycznego buddyzmu. Inne sabaty (covens - taką nazwę noszą lokalne grupy wiccan) wyrzekły się rytualnej nagości i daleko odeszły od gardneryzmu, starając się bardziej zbliżyć do autentycznych tradycji pogańskich. Obecnie obok aleksandrian i gardnerian w brytyjskim wiccanizmie wyróżnia się jeszcze nurty: heredytarny (uważający, że zdolności czarodziejskie są dziedziczne i przekazywane przez krew i małżeństwo) oraz tradycyjny [10].

Często feministki odwołują się też do mitu Diany. Grupy Dianiczne czczą wyłącznie Boginię i wykluczają ze swego grona mężczyzn, traktując swą religię jako "siostrzeństwo" (sisterhood); nawet te z nich, które uznają bóstwo męskie i dopuszczają mężczyzn, pierwiastek męski traktują jako podrzędny. Utożsamianie Matki Ziemi z Boginią sprawia, że kobiecy nurt neopoganizmu wyjątkowo silnie akcentuje ekologiczny aspekt swej religii: ochronę Ziemi przed gwałtem nowoczesnej cywilizacji [11].

Poganizm gejowski
W opozycji nie tylko do judeochrześcijańskiego monoteizmu, ale i do poganizmu feministycznego pojawił się poganizm gejowski. Jego początków możemy doszukać się w tak zwanym George-Kreis - bractwie skupionym wokół niemieckiego poety Stefana George (1868-1933). Zapożyczywszy od Nietzschego kult Dionizosa, urządzał pogańskie bachanalia, zarazem zaś ład społeczny oprzeć chciał na męskiej miłości (którą uosabiał jego kilkunastoletni przyjaciel Maximin). 

Kult heroicznej męskości wiązał się w tym środowisku z pogardą dla pierwiastka kobiecego i silnym pangermańskim nacjonalizmem (z kobiecością utożsamiani byli Żydzi) [12].

Po drugiej wojnie światowej ruch poszukiwania męskiej tożsamości pojawił się jako swego rodzaju refleks czy rykoszet feminizmu. Oznaczał odnajdywanie w sobie człowieka pierwotnego, gwałtownego: ojca, obrońcę i wojownika. 

Idee te wyartykułowane zostały w wydanych w 1990 roku książkach Roberta Bly'a Iron John: a Book about Men, Sama Keena Fire in the Belly i Johna Rowana The Horned God. Pojawił się Men's Movement, o którym pismo Time Out tak pisało w maju 1992 roku: "Podczas tych plemiennych spędów tylko dla mężczyzn wali się w bębny, wznosi chóralne okrzyki i (o dziwo) przestrzega się wegetariańskiej diety, a wszystko to ma być hołdem dla męskości i lamentem nad utraconą więzią z ojcami" [13].

Potępienie homoseksualizmu przez religie monoteistyczne sprawiło też, że część gejów zaczęła szukać oparcia w tradycji pogańskiej. Pojawiły się grupy takie jak: Gay and Lesbian Pogan Coalition w USA, Hohlink w Anglii czy Arbeitsgemeinsrhaft Schwuler Heiden w Niemczech. Pod względem wyznaniowym reprezentowały typowo postmodernistyczny synkretyzm, szukając inspiracji w okultyzmie (Thelemie Crowleya), wiccanizmie i mitraizmic [14].

Science-fiction i fantasy
Ciekawym zjawiskiem są wyznania zainspirowane przez... literaturę science-fiction i fantasy. W 1968 roku Tim Zell utworzył Church of All Worlds, którego nazwa, struktura i teologia zostały zapożyczone z powieści Roberta Heinleina Stranger in a Strange Land. W utworze tym wychowany przez Marsjan bohater tworzy religię opierającą się na odczuwaniu pełnej empatii (zwanej grokking), którą osiągano poprzez psychodeliki i seks rozumiany jako boskie zjednoczenie [15]. 

Swoich wyznawców ma też słynny twórca horrorów H.P.L. Lovercratt, którego posępną kosmologię (z kultem Cthulhu na czele) propaguje między innymi pismo Etudies Lovercrutfiennes [16]. 

Istnieją wreszcie parareligijne grupy nieukrywające, że motywem ich powstania był żart, a celem - zabawa. Wymienić tu możemy np. Hassidic Druids, ale przede wszystkim dyskordianizm - kult bogini chaosu i niezgody (greckiej Eris, rzymskiej Discordii), traktowanej jako antyteza czczonego przez oficjalne religie męskiego Boga ładu. 

Ta parodia religii obrosła własną ateologią wyłożoną w dziele Principia Discordia, czyli jak odnalazłem Boginię i co jej zrobiłem, kiedy ją odnalazłem [17].

Poganizm, neopoganizm, ekologia
Poganizm i neopoganizm przeciwstawiane są antropocentryzmowi religii monoteistycznych z ich paradygmatem czynienia ziemi sobie poddaną. Czy słusznie?

Pogląd o immanentnym ekologizmie religii pogańskich wydaje się być fałszywy. Pogańskie mity pełne są krwawych opisów eksterminacji całych gatunków (jak np. wytępienie gigantów przez bogów olimpijskich czy harpii i centaurów przez Heraklesa w mitologii greckiej) [18].

W kronikach znajdziemy liczne świadectwa złego lub co najmniej instrumentalnego traktowania zwierząt przez pogan (trudno za wyraz szacunku do wszelkich organizmów i stworzeń uważać choćby hekatomby ofiar ze zwierząt, składanych na ołtarzach pogańskich bóstw). Kult sił natury nie przeszkadzał poganom wykorzystywaniu przyrody na miarę posiadanych środków (czyż nie taka jest wymowa mitu Prometejskiego?). 

Bodaj największa masakra dużych ssaków na-stąpiła 11 tysięcy lat temu, gdy Ameryki zasiedlili niewątpliwie pogańscy przodkowie Indian [19]. Oczywiście, pierwotne religie pogańskie były znacznie bliższe naturze; wynikało to jednak w dużym stopniu z niższego szczebla cywilizacyjnego ówczesnych społeczeństw.

Podobnie rzecz się ma z wegetarianizmem, który czasem bywa łączony z neopoganizmem. Religijne uzasadnienie dla tego sposobu odżywiania się stworzył jako pierwszy bodajże Pitagoras. Dieta była dla niego zasadniczym elementem etyki; mawiał on: "Dopóki ludzie zarzynają zwierzęta, dopóty nie przestaną zabijać się nawzajem". 

Według jednego z pitagorejczyków, Arystoksenosa z Tarentu, prawidłowa dieta składać miała się z kaszy jęczmiennej, wina, owoców, dzikiego ślazu i asfodelu, pszenicznego chleba, surowych i gotowanych warzyw oraz przypraw. Pitagorejczycy sprzeciwiali się składaniu ofiar ze zwierząt, utrzymując że woń podgrzewanych ziół i korzeni jest ofiarą bardziej godną bogów niż swąd palonego tłuszczu.

Opór wobec mięsożerstwa wynikał jednak z koncepcji metempsychozy - wędrówki dusz, które po śmierci miały przechodzić od jednego człowieka do drugiego lub od ludzi do zwierząt. Metafizyczne uzasadnienie wegetarianizmu sprawiało, że nie był on konsekwentny.

Owcę, która daje wełnę, czy wołu - posłusznego pomocnika człowieka, uznano za zwierzęta pożyteczne i wobec tego niejadalne. Niektóre jednak stworzenia, które niszczą przyrodę, np. świnia czy koza, zostały uznane za szkodliwe i wobec tego jadalne. W razie potrzeby wolno było zjadać połcie mięsa zwierząt pośledniejszych, ale nie wolno było spożywać ich serc i mózgów [20].

Pitagorejczycy i neopitagorejczycy z ich numerologią (wszystko jest liczbą) przetrwali do naszych czasów, a do dietetycznych poglądów Pitagorasa nawiązał słynny kompozytor Richard Wagner. Wagner nazywał jedzenie mięsa trupożerstwem i stawiając na równi z alkoholizmem traktował jako nałóg, po który sięgają tylko ludzie o słabej woli. 

Jego zdaniem upadek człowieka nastąpił nie poprzez zjedzenie owocu, ale spożycie mięsa. Nasi praojcowie żyli jako rolnicy w błogosławionych dolinach Indusu i żywili się wyłącznie płodami ziemi. Dopiero kiedy wywędrowali na północ, zaczęli na podobieństwo drapieżnych zwierząt odżywiać się mięsem. Tym samym stawali się coraz bardziej krwiożerczy i okrutni. 

Zmiana odżywiania pociągnęła bowiem za sobą zmianę substancji ciała, co spowodowało zepsucie krwi, a następnie skażenie natury człowieka. W głośnym Liście przeciw wiwisekcjom Wagner dowodził, że ludzi ze zwierzętami łączy braterstwo, które opiera się na tym, co stanowi zasadę istnienia: na woli życia. Kiedy zapominamy o tym, tracimy więź z naturą, a przestając traktować zwierzęta z litością i życzliwością, z czasem przestajemy też traktować w ten sposób ludzi [21].

O dziwo, nie przeszkadzało mu to nienawidzić Żydów, których czynił odpowiedzialnymi za całe zło świata. Mięsożerstwo łączył z opisywanymi w Starym Testamencie krwawymi ofiarami ze zwierząt, co - jak twierdził - wynikało z żądzy panowania nad światem. Przypadek Wagnera dowodzi, że neopoganizm nie jest bynajmniej uniwersalnym remedium na bolączki współczesności.

Jarosław Tomasiewicz

PRZYPISY:
1 G. Firsoff, Why we need Stonehenge: A History of worship and celebration, Campaign for Pagan and Druidic Rights at Stonehenge, Bristol bdw. O związkach między neopoganizmem a New Age zob. np. K.R. Wade, Sekrety New Age, Warszawa 1991; A. De Lassus, New Age: nowa religia?, Warszawa 1993; oraz - z przeciwstawnych pozycji - T. Doktór, Konspiracja Wodnika [w] Gnosis, nr 4.

2. Metapolitics: what is it? Ideas for a cultural revolution, European Renaissance Association, bmw bdw, s. 33. Sam skrót nazwy stowarzyszenia (Groupement de Recherche et d'Etudes pour la Civilisation Europeenne) również nieprzypadkowo nawiązuje do tradycji antycznej Grecji. Szerzej o Nowej Prawicy: J. Tomasiewicz, Między faszyzmem a anarchizmem. Nowe idee dla Nowej Ery, Pyskowice 2000, s. 25-28; M. Węgierski, Europejska Nowa Prawica [w] Arcana, nr 6 (1996).

3. M. Has, Medytacje szamańskie, Kraków 1991, s. 3. O teologicznych implikacjach environmentalizmu por. również krytyczny artykuł Warrena Newmana, Ruch ochrony środowiska jako religia [w:] Zielone Brygady. Pismo ekologów, nr 7 (49). Zob. też N. Drury, Szamanizm, Poznań 1994, zwłaszcza rozdział Szamanizm na Zachodzie.

4. J. Taylor, Religia i polityka Earth First [w] Zielone Brygady. Pismo ekologów, nr 5 (47).

5. P. Vitebsky, Szaman, Warszawa 1996, s. 151.

6. Cyt za: C. Ferreira, Niebezpieczeństwo feministycznej religii [w:] Nova et Vetera, nr 1 (1995).

7. T. Wynne Griffon, Historia okultyzmu, Toronto 1992, s. 27. Termin "wicca" pochodzi od staroangielskiego "wicce", oznaczającego kobietę mądrą mądrością niedostępną dla ogółu lub po prostu czarownicę. A. Savage, Magia Chaosu [w:] bruLion, nr 19B. Czasem Wicca nazywane jest także sztuką czarów (the Craft of the Wise) albo - bardziej potocznie - Sztuką (the Craft). Pagan, s. 5. 8. A. Savage, Magia, Bogini-Matka i Rogaty Bóg mogą nosić różne imiona; najpopularniejszymi są Aradia i Cerunnos, ale np. wiccanin Wally Pearson przyznaje, że nazywa czczone przez siebie bóstwa Gaia i... Captain Planet. Wally's Guide to Wicca [w:] The Wiccan, nr 105. 

9. King, Joga Zachodu [w] bruLion, nr 17-18; R. Cavendish, świat..., op. cit., s. 54-57. Gwoli ścisłości dodajmy, że zdaniem niektórych sabaty czarownic istniały już w latach 30. Por. Encyklopedia Wiedzy Zakazanej. Podróż przez świat czarnej magii, Warszawa 1992, s. 146.

10.. Cavendish, świat..., op. cit., s. 59-60; Encyklopedia..., op. cit., s. 149; Pagan..., op. cit., s. 6. 

11. Pagan..., op. cit., s. 10.

12. M. Maciejewski, Ruch..., op. cit., s. 210-221.

13. T. Thorne, Słownik pojęć kultury postmodernistycznej. Mody, kulty, fascynacje, Warszawa 1995, s. 199-200. Zob. też R. Bly, Żelazny Jan. Rzecz o mężczyznach, Poznań 1993.

14. Biuletyn Hoblink, nr 9.

15. The History of the Church of All Worlds [w:] Green Egg, vol. 2, nr. 5; M. Adler, Drawing Down The Moon. Witches, Druids, Goddess-Worshippers, and Other Pagans in America Today, Beacon Press, 1986, s. 283-319. Bodaj najpełniejszym przewodnikiem po amerykańskim neopoganizmie jest J. Gordon Melton, Magic, Witchcraft, and Paganism in America. A Bibliography, Garland Publishing, 1982.

16. Zob. P. Jaskanis, Mitologia wg Lovercrafta [w:] H.P. Lovercraft, Dagon, Warszawa 1994.

17. R. Prinke, Robert Anton Wilson: prorok marksizmu-leninizmu [w] R. Shea, R.A. Wilson, Oko w piramidzie, Poznań 1994; M. Adler, Drawing..., op. cit. s. 319-338.

18. Por. np. R. Graves, Mity greckie, Warszawa 1992, s. 124; M. Pietrzykowski, Mitologia starożytnej Grecji, Warszawa 1983, s. 251; J. Parandowski, Mitologia, Warszawa 1967, s. 44-47.

19. Diamond, Trzeci szympans. Ewolucja i przeszłość zwierzęcia zwanego człowiekiem, Warszawa 1996, s. 422.

20. N. Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, Kraków 1998, s. 141-142, 1229. Szerzej: J. Gajda, Pitagorejczycy, Warszawa 1996.

21. E. Weisskopf, Antysemicki wegeterianizm Richarda Wagnera [w:] Fronda, nr 7 (1996).

Sekty i Fakty - nr 15 4/2002