Pajęcza sieć ezoteryzmu

Carlo Climati: Młodzi i ezoteryzm: magia, satanizm, okultyzm 
- oszustwo ognia, który nie spala., 
Kielce, Jedność, 2001, 196 s.


Niemal każde kolorowe pismo ma na swych stronach miejsce z horoskopami. W wielu znajdziemy najdziwniejsze przepowiednie, reklamy amuletów, czy wróżek na telefon. To zaś utwierdza w młodym czytelniku przekonanie, że cała ezoteryka jest sprawą powszechną, niejako "naturalną" (jeśli o naturalności w tych kwestiach w ogóle można mówić!), a swobodne poruszanie się w świecie zodiaków, tarota, czy numerologii jest jak najbardziej modne i pożądane, nie wspominając już o tym, że dzięki nim można w końcu dowiedzieć się, czy ten jedyny, to aby na pewno ten jedyny...

Carlo Climati, niespełna 40-letni włoski dziennikarz współpracujący zarówno z prasą, jak i radiem i telewizją, od podszewki zna zasygnalizowany na wstępie temat. Niejednokrotnie na łamach włoskiej prasy młodzieżowej spotykał się z elementami wprowadzającymi w szeroko rozumiany okultyzm, stąd nic dziwnego, że postanowił przybliżyć nam to zagadnienie, poszerzając jednocześnie pole swoich zainteresowań. 

Climati poza ezoteryzmem w mediach wskazuje na współczesną muzykę, a w szczególności królujący w dyskotekach rave, czy też samo zjawisko dyskotek, określone przez autora jako "współczesny sabat". 

Autor wymienia dwie grupy ludzi szerzących ezoteryzm: jedni to ideowi sataniści, drudzy "płatni najemnicy", czyli wszyscy ci, którzy zarabiają na magii. Trudno się dziwić, że wydawcy czasopism, czy właściciele mniejszych stacji telewizyjnych zgadzają się nadawać reklamy wróżek różnej maści, czy też emitować programy nawiązujące do tematyki magicznej, skoro przynosi im to realny zarobek. I tak, bez udziału złej woli okultyzm jest oferowany nam nawet w domowym zaciszu.

Zwracam Państwa szczególną uwagę na ciekawe przedstawienie mechanizmu napędzającego koniunkturę na jakiś produkt za pomocą mediów, to z czym obecnie coraz częściej mamy do czynienia również w Polsce, np. cała kampania reklamowa wokół pokemonów. Climati pokazuje wciąganie szczególnie młodzieży w tajemniczość, niezwykłość, która jego zdaniem stanowi furtkę do ezoteryzmu, na przykładzie wyświetlanego nie tak dawno u nas filmu The Blair Witch Project. 

"Wielka gra", jak mówi o niej autor rozpoczęła się w rok przed ukazaniem się filmu od wywieszenia na terenach uniwersyteckich realistycznych plakatów trójki studentów, z dramatycznymi napisami: Zaginiony. Czy ktoś go widział? 

Studenci mieli zaginąć 4 lata wcześniej bez wieści w lasach okalających miejscowość, w której kręcili film dokumentalny o legendzie pewnej czarownicy, która zabijała dzieci. Plakat był na tyle realistyczny i nieopatrzony dodatkowym komentarzem, że wiele osób uwierzyło, iż rzeczywiście studenci tacy istnieli! 

Kolejnym elementem kampanii była strona internetowa, która wzmagała emocje w oczekiwaniu na film, nieco później na rynku pojawił się komiks zrealizowany, jak podawano, na podstawie (oczywiście wymyślonych, ale o tym nie trzeba mówić) notatek innego studenta zainteresowanego zniknięciem młodych ludzi. 

Wszystkie te akcje stanowią ogniwa niezbędne do dalszej "gry", czyli oglądnięcia filmu, który znów zachowuje wszelkie pozory filmu dokumentalnego czwórki studentów, który rzekomo został odnaleziony przez policję w lesie. I choć wszystko to zamierzone było w celu osiągnięcia sukcesu kinematograficznego, to efektem jest grupa osób święcie wierząca, że przedstawiona historia wydarzyła się naprawdę, a tajemnicza czarownica nadal grasuje w lasach okalających Burkittsville.

Doświadczony dziennikarz, bądź marketingowiec dobrze wie, co może zdziałać posługując się nowoczesnymi mediami. Climati ostrzega nas przed "pajęczą siecią" ezoteryzmu, z której szczególnie ludziom młodym, nieukształtowanym jeszcze w pełni wewnętrznie, trudno się jest wyplątać.

Małgorzata Pieniek

Sekty i Fakty - nr 12 1/2002