Chlebie skropiony łzami żniwiarza
Na suchej spalonej jak popiół ziemi
już dawno ucichł piękny śpiew skowronka
dojrzały łan zboża faluje na wietrze
i kłania się nisko promykom słonka
Skoszony łan zboża cenniejszy od złota
garść ziarna rzucona do matki ziemi
spracowaną troskliwą ręką oracza
pielęgnowana w chleb się zamieni
Nadchodzą żniwa czas trudu i znoju
okupiony pracą o bochenek chleba
który dzieckiem nieba i owocem ziemi
znakiem przychylności od Pana z nieba
Chlebie skropiony łzami potu żniwiarza
otoczony opieką Ojca Niebieskiego
bez Ciebie nie będzie życia na tej ziemi
Tyś zapłatą i skarbem stołu każdego
R. Sobik