Odnalezienie niezwykłej relikwii Zmartwychwstania?

"Obraz twarzy Jezusa z Manoppello jest pierwszą stroną Ewangelii. Ewangelia jest tekstem, a poprzedza go ten właśnie obraz Zmartwychwstania (…). Według tradycji żydowskiej, aby dowieść czegoś przed sądem, trzeba było przedstawić dwóch świadków. I tu właśnie mamy dwóch świadków – Jana i Piotra, ale też dwa dowody – dwa kawałki płótna: Całun Turyński i Oblicze z Manoppello. Są to zatem dwa rzeczowe dowody Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest faktem, nie jest to teologiczna metafora. Zmartwychwstanie jest rzeczywistością. I o tym mówi ów obraz z Manoppello” – pisze w niemieckim wydaniu Focusa Klaus Berger, profesor teologii Nowego Testamentu na Wydziale Teologii Ewangelickiej uniwersytetu w Heidelbergu, jeden z najbardziej znanych współczesnych biblistów niemieckich, autor licznych publikacji książkowych". (…)

23 września 2004 r. niemiecki dziennik Die Welt opublikował reportaż pt. Prawdziwe Oblicze Chrystusa. Odnalezienie niezwykłej relikwii Zmartwychwstania?, napisany przez znanego niemieckiego dziennikarza Paula Baddego. Media włoskie przypomniały wtedy, że w 1963 r. św. o. Pio powiedział: „Volto Santo w Manoppello to największy cud, jaki posiadamy”. (…)
Na welonie o wymiarach 17 na 24 cm, oprawionym w srebrny relikwiarz, który jest wystawiony na widok publiczny w ołtarzu głównym kościoła w Manoppello, znajduje się wizerunek twarzy zmartwychwstającego Chrystusa. (…)
W tym niezwykłym wizerunku twarzy są pewne właściwości obrazu, fotografii, hologramu – ale nie jest to ani obraz, ani fotografia, ani hologram. Cienie na portrecie są subtelniejsze, niż potrafiliby je namalować najwięksi geniusze malarstwa. Odbicie twarzy wykazuje wiele niewytłumaczalnych zjawisk, które sprawiają, że nauka stoi przed wielką tajemnicą. (…)

Legenda mówiąca o Weronice, która otarła twarz Jezusowi w czasie Drogi Krzyżowej, powstała najprawdopodobniej w średniowieczu i była kolejną próbą wytłumaczenia powstania tego cudownego obrazu. Na Chuście nie znaleziono żadnych śladów krwi, a ponadto nie istniała kobieta o imieniu Weronika. Kiedy mówimy o Chuście św. Weroniki, to trzeba pamiętać, że jest to jedynie określenie chusty z grobu Jezusa. Imię „Weronika” pochodzi bowiem od łacińsko-greckiej zbitki vera eikon – „prawdziwy obraz”. (…) 


„W swoim brewiarzu mam małą reprodukcję Całunu z Manoppello i zanim rozpocznę modlitwę, zawsze spoglądam w oczy Jezusa. A On patrzy wprost w nasze serce. Jezus nie patrzy jak policjant czy oficer śledczy, lecz Jego spojrzenie napełnia nas odwagą. Jeśli to prawda, że najkrótszą drogą do spotkania dwojga ludzi jest spojrzenie, o ileż bardziej dotyczy to spotkania człowieka z Bogiem. Spojrzenie jest najkrótszą drogą do spotkania między Bogiem a człowiekiem"” (kardynał Meisner z Kolonii). (...) 

Więcej o historii, wynikach analiz i znaczeniu Całunu dla chrześcijan znajdziesz w artykułach ks. Mieczysława Piotrowskiego: Niezwykła relikwia Zmartwychwstania, Historia Całunu z Manopello, Największy cud, jaki posiadamy.

Miłujcie się! - nr 4-2006