Wrony

ponure stare damy 
w koronkach siedzą w koronach
w pomiętych sukniach szalach
i czarnych tiulowych welonach
kondukty ochrypłych gardzieli
kraczą modlitwy spóźnione
na piersiach dusząc krzyże
niczym na miarę skrojone
skrzydlato sklepiają kaplicę
piór czarnych nocą ozdobną
zawodząc szpetnie i smętnie
codzienną pieśń żałobną

Maja